O wycieczce do Legolandu myślałam już od kilku lat, ale czekałam, by Kubuś trochę podrósł i mógł skorzystać z dostępnych atrakcji – na wielu z nich jest ograniczenie "wzrostowe": mogą z nich korzystać "dzieci o wzroście co najmniej" i tu stosowna informacja wyrażona w cm. W tym roku Kubuś skończył 6 lat, Amelka ma prawie 11 lat, więc stwierdziłam, że Kubuś jest już wystarczająco duży, a Amelka jeszcze do końca nie wyrosła z zainteresowania klockami Lego i zrealizujemy mój pomysł.
W 2018 roku Legoland świętuje swoje 50-lecie, z tej okazji bilety wstępu mają okolicznościowy wygląd.
JAK DOJECHAĆ DO LEGOLANDU W DANII?
Z Gdańska do Billund najszybciej można dostać się samolotem taniej linii WizzAir - nam udało się kupić bilety w cenie 78 zł/osoba w dwie strony, czyli taniej w WizzAirze już się nie da kupić. Przed kupnem biletów lotniczych rozważałam jeszcze opcję podróży samochodem i zajechania po drodze np. do Heide Parku w niemieckim Soltau, ale taka podróż z Gdyni to blisko 1.200 km w jedną stronę i dużo godzin spędzonych w samochodzie… Tymczasem samolotem to niecała godzina. Do tego te atrakcyjne ceny biletów lotniczych – wybór był oczywisty 😊
Lotnisko w Billund znajduje się tylko nieco ponad 2 km od Legolandu. Jest to drugie pod względem wielkości lotnisko w Danii (po kopenhaskim), na którym operują samoloty nie tylko tanich linii lotniczych, ale też tradycyjnych przewoźników (m.in. Lufthansa, KLM, British Airways).
GDZIE NOCOWAĆ?
Mając wykupione bilety lotnicze, zaczęliśmy przeglądać w Internecie oferty noclegu. Najbardziej podobała mi się opcja nocowania w motelu Legoland Pirates’ Inn, zlokalizowanym 440 m od Legolandu. Koszt 4-dniowego noclegu dla naszej czwórki wynosił 814 EUR – w cenie uwzględnione były śniadania, ręczniki, pościel, sprzątanie i 2-dniowe bilety wstępu dla całej czwórki do Legolandu. Rozważaliśmy też nocleg w domkach zlokalizowanych przy Lalandii (Lalandia Holiday Homes) – cena 4-dniowego noclegu to 716 EUR, ale w cenie nie było śniadań, ręczników, pościeli i sprzątania, a był nielimitowany wstęp do Lalandii możliwy przez cały okres korzystania z noclegu.
Ofert noclegowych było więcej, ale zaplanowaliśmy, że w trakcie pobytu w Billund 2 całe dni spędzimy w Legolandzie, 1 cały dzień i część dnia po przylocie w Lalandii, a wylot będzie o godz. 12:45, więc nie opłaca nam się wypożyczać samochodu i w związku z tym szukać odleglejszych, ale jednocześnie tańszych noclegów.
Zdecydowaliśmy się na nocleg w Lalandia Holiday Homes – miejscu oddalonym od lotniska ok. 5 km (w linii prostej pewnie 1/3 tej odległości, ale na skrót przez pas startowy nie da się przejść ;) Podjechaliśmy tam z lotniska taksówką, która kosztowała 100 DKK, czyli ok. 50 zł. Zaś w drodze powrotnej na lotnisko poszliśmy pieszo – mieliśmy sporo czasu, była ładna pogoda, a na dodatek nad nami przelatywały samoloty podchodzące do lądowania, co oczywiście bardzo podobało się Kubusiowi.
Wybrany przez nas domek to model Classic 4, o pow. 60m2, składał się z 2 sypialni (jedna z podwójnym łóżkiem, druga z dwoma pojedynczymi), pokoju dziennego z tv i aneksem kuchennym, korytarza i łazienki z prysznicem. W domku był dostęp do wi-fi, login i hasło były zapisane na kartce. W kuchni do dyspozycji była płyta ceramiczna, piekarnik, mikrofalówka, zmywarka, lodówka, czajnik elektryczny, przelewowy ekspres do kawy. Z pokoju dziennego było wyjście na taras, a na nim stolik i 4 krzesła do użytku przez mieszkańców domku. W łazience dostępna była pralka i suszarka do włosów. Dla każdego przygotowane były poduszka i kołdra, za poszewki, prześcieradła i ręczniki płaciliśmy dodatkowo. Domek był czysty, przestronny, urządzony w skandynawskim stylu. Przed domkiem było miejsce parkingowe.
Domek otwierało się indywidualnym 6-cyfrowym kodem, który otrzymaliśmy w wiadomości mailowej trzy dni przed przyjazdem. W domku można się meldować od godz. 15, ale jeśli przyjedzie się wcześniej może okazać się, że domek jest już gotowy – tak było w naszym przypadku. A nawet jeśli domek nie będzie jeszcze przygotowany, to można iść i korzystać z atrakcji Lalandii. W domku czekała na nas koperta z ulotkami informacyjnymi i promocyjnymi i 4 bransoletki uprawniające do wstępu do Lalandii.
W dniu wyjazdu domek trzeba było opuścić do godz. 10, ale jeszcze do końca dnia można korzystać z aquaparku czy innych atrakcji Lalandii. Poza dodatkową opłatą za pościel i ręczniki, najemca domku płaci również za zużyty prąd i wodę, zgodnie ze wskazaniami liczników, i jest to rozliczane po opuszczeniu domku, ale oczywiście nie są to duże kwoty. Opuszczając domek trzeba również wyrzucić śmieci. W cenie najmu ujęty jest koszt sprzątania domku po naszym wyjeździe.
Nasze dzieci ucieszyły się zwłaszcza z mikrofalówki (której nie mamy w swoim domu), w której robiliśmy popcorn (specjalny popcorn do zrobienia w mikrofalówce) do codziennych wieczornych seansów filmów i bajek :)
Właściciele zwierząt mogą do wynajętego domku zabrać swojego czworonoga pod warunkiem zgłoszenia tego faktu i wniesienia dodatkowej opłaty w wysokości 175 DKK tytułem dodatkowego sprzątania.
Po terenie Lalandia Holiday Homes kursuje bezpłatny mini-pociąg Lalandia Express – wyrusza spod Lalandii, dojeżdża do domków, zatrzymuje się w kilku miejscach i z powrotem wraca do Lalandii. Rozkład jazdy jest dostępny na przystanku przez Lalandią.
GDZIE KUPIĆ BILETY WSTĘPU DO LEGOLANDU?
Opcji zakupu biletów wstępu do Legolandu jest kilka (wszystkie poniższe ceny pochodzą z dn. 23.07.2018):
- przez oficjalną stronę www Legolandu: bilety 2-dniowe: 488 DKK/osoba dorosła (pow. 13 r.ż.), 458 DKK/dziecko (w wieku 3-12 lat) – w naszym wypadku łączny koszt: 2 x 488 + 2 x 458 = 1.892 DKK, ok. 1.080 zł
- specjalna oferta na groupon.pl (dostępna od kilku lat co roku): bilet 1-dniowy dla 4 osób (max. 2 dorosłych osób): 429 zł, bilet na 2 dni: 2 x 429 zł = 858 zł
- zakup 2 biletów 2-dniowych dla dorosłych na miejscu w Legolandzie + gratisowe bilety dla dzieci (pobrane ze strony www.dzieckowpodrozy.pl lub wysyłane do członków Lego Clubu): 2 x 528 = 1.056 DKK, ok. 600 zł
- oferty innych partnerów, np. parkmania.pl, gdzie 2-dniowy bilet dla dorosłego kosztuje 228,30 zł, a dla dziecka w wieku 3-12 lat 213,90 zł, co przy dwójce dorosłych i dwójce dzieci daje kwotę 884,40 zł
Dostępne są oczywiście również bilety dzienne, a także bilety dzienne z wliczonym w cenę lunchem w Legolandzie, ale nasz plan zakładał 2-dniowy pobyt w tym parku.
Jak widać na powyższym, najtańszą opcją jest zakup biletów na miejscu, jeśli posiadamy kupony na darmowe bilety dla dzieci. Zakup biletów w kasie może wiązać się z koniecznością oczekiwania w kolejce, ale kas jest kilka, więc kolejki dość szybko się rozładowują – my byliśmy na miejscu ok. godz. 10:30 i kolejek do kas praktycznie nie było.
W cenie biletu zawarty jest wstęp do wszystkich atrakcji w parku z wyjątkiem szkoły jazdy Seata dla dzieci w wieku 7-13 lat, która kosztuje 99 DKK.
CO WARTO ZOBACZYĆ W LEGOLANDZIE?
Legoland w Billund został otwarty 7 czerwca 1968 r., więc w tym roku (2018) świętuje swoje 50-lecie, co widać w wielu miejscach oznaczonych jubileuszowym logotypem. Od powstania jest ciągle powiększany i rozbudowywany o nowe atrakcje, np. w tym roku został otwarty nowy rollercoaster "Flying Eagle". Jest parkiem rozrywki z atrakcjami dla dzieci (i nie tylko) w różnym wieku i składa się z 9 części:
- Miniland – zlokalizowany tuż po wejściu na teren Legolandu, w najstarszej jego części. Znajdują się tu zbudowane z klocków Lego miniaturowe centra różnych miast np. Bergen, Kopenhaga, a także najwyższe budynki świata, np. Burj Khalifa, Taipei 101, Shanghai Tower, czy makieta lotniska. Nie są to tylko statyczne budowle, np. na lotnisku samoloty poruszają się po pasie startowym, po makiecie kolejowej jeżdżą pociągi, po miejskich kanałach kursują łodzie. Wokół Minilandu kursuje kolejka Lego train, można przejechać się specjalnymi samochodami terenowymi po Lego safari, obserwując egzotyczne zwierzęta zbudowane z klocków Lego. Atrakcją tej części Legolandu jest również wieża widokowa Legotop, którą wjeżdża się powoli obracającym się dookoła widokowym spodkiem na wysokość 36 m, dzięki czemu można obejrzeć z góry cały Legoland i pobliskie lotnisko. Są tu także: szkoła jazdy Seata (kiedyś działająca jako szkoła jazdy Toyoty, dodatkowo płatna 99 DKK, dla dzieci w wieku 7-13 lat), w której dziecko na zakończenie kursu otrzyma prawo jazdy ze swoim zdjęciem i danymi, Caterpillar, czyli karuzela z szybko wirującymi i falującymi wagonikami (dla dorosłych i dzieci od 90 cm wzrostu), skaczące żabki (frog hopper) dla dzieci o wzroście 90-150 cm, czyli dorośli się nie łapią, łódki, którymi płynąc mijamy różne słynne obiekty zbudowane oczywiście z klocków Lego (np. Statuę Wolności, Biały Dom w Waszyngtonie, ateński Partenon),
- Duplo Land – zlokalizowany obok Minilandu, na lewo od wejścia. Jak nazwa sugeruje, jest to część Legolandu z atrakcjami dla fanów Duplo, czyli raczej młodszych dzieci. Znajdują się tu: karuzela z samolocikami, Duplo Express, pociąg jadący po torach 4 metry nad ziemią, dzięki czemu mamy widok na cały Duplo Land, Legondol, czyli miniaturowy diabelski młyn, a także plac zabaw dla maluchów. W czasie naszego pobytu karuzela z samolocikami i Legondol były obsługiwane przez jedną osobę, co oznaczało, że jak działała karuzela z samolocikami, to gondole były zamknięte,
- Imagination Zone – naprzeciw Minilandu i Duplo Landu. W tej części mieści się nieduże oceanarium Atlantis, należące do sieci Merlin Entertainments (będącej właścicielem parków rozrywki Legoland), posiadającej oceanaria pod marką Sea Life na całym świecie. W akwariach obok różnych morskich stworzeń możemy zobaczyć elementy zbudowane z klocków Lego :) Za oceanarium mieści się zbudowany z klocków ogromny X-wing Starfighter, czyli myśliwiec gwiezdny Luke’a Skywalkera, na pewno gratka dla fanów "Gwiezdnych wojen",
- Pirate Land - do którego dotrzemy mijając Miniland i kierując się na prawo od wejścia. Największą jego atrakcją jest zapewne Pirate Splash Battle, czyli bitwa wodna – płynąc łódką możemy atakować armatkami wodnymi i być atakowani przez płynących innymi łódkami czy osoby stojące na brzegu. Warto więc zapakować strój na zmianę, chyba że jest ładna pogoda, wówczas można szybko wyschnąć na słońcu :) Dostępne są również suszarki do ubrań, do których wchodzi się z mokrym ubraniem na sobie – są one dodatkowo płatne. Inne atrakcje tej części to: Pirate Wave Breaker (od 90 cm wzrostu), łódź bujająca się na wszystkie strony, zupełnie jak na wzburzonym morzu, latarnia (od 90 cm wzrostu), na którą dostaniemy się, wciągając linę, piracka karuzela – siedząc w czymś, co przypomina bocianie gniazdo na statku, wirujemy dookoła, oraz wodny plac zabaw Pirate Waterfalls dostępny w okresie czerwiec-sierpień,
- Legoredo Town - za Minilandem, naprzeciw Pirate Land, w którym przeniesiemy się na dziki zachód. Znajdziemy tu: Dom Strachów (The Haunted House, od 110 cm wzrostu), w którym jedziemy pośród różnych duchów, upiorów i wampirów, zbudowanych oczywiście z klockow Lego, obóz Indian, kopalnię złota, w której przesiewając piasek może uda nam się trafić na kawałek szlachetnego kruszca, rollercoaster Flying Eagle, dobrze znaną z wesołych miasteczek karuzelę z konikami dla dzieci o wzroście do 150 cm i spływ łódką canoe. Na końcowym odcinku spływu, gdy wpadamy do wody z dużą prędkością, robione są nam automatycznie zdjęcia, które możemy kupić przy wyjściu tej atrakcji,
- Knights’ Kingdom – za Legoredo Town, a tam Vikings River Splash (od 115 cm wzrostu), czyli zjeżdżalnia, której trasa kończy się wjazdem do wody, więc przyda się sucha odzież na zmianę, rollercoaster The Dragon, czyli smok (od 100 cm wzrostu), oraz 2 zamki króla, większy i mniejszy. W drugim z nich o określonych godzinach można obejrzeć przedstawienie, w którym biorą udział księżniczka, król, dwóch rycerzy i zły czarnoksiężnik,
- Adventure Land – za Pirate Land, naprzeciw Knights’ Kingdom, a tam dwa rollercoastery: X-treme Racers (od 120 cm wzrostu) i Jungle Racers (od 100 cm wzrotu), a także The Temple, czyli świątynia zbudowana na wzór starożytnych budowli egipskich, w której jadąc jeepen strzela się laserowym pistoletem w obiekty, zdobywając w ten sposób punkty. Jest tu także atrakcja dla młodszych dzieci – Fire Brigade, czyli straż pożarna, gdzie wsiada się do wozu strażackiego, który porusza się, gdy napędzamy go pompując podobnie jak drezynę. Wozem dojeżdżamy do miejsca pożaru i gasimy go armatką wodną. Można tu urządzić zawody, gdyż do dyspozycji jest kilka wozów, każdym może jechać inna drużyna i ta, która ugasi pożar i dotrze z powrotem jako pierwsza zostaje zwycięzcą,
- Polar Land – za Adventure Land, a tam największy i najszybszy rollercoaster w Legolandzie Polar X-plorer (od 120 cm wzrostu), szkoła lodowych pilotów (dla dorosłych i dzieci o wzroście 120-195 cm), w której na początku programuje się kartę, na której zapisywane są wybrane pozycje do testu, następnie wsiada się do symulatora, który odtwarza wybrane przez nas pozycje – na raz wsiadają 2 osoby, dostępne są 4 symulatory. W tej części znajduje się także zatoka pingwinów, a w niej ogromne akwarium z wodą o temp. ok. 4°C, w której pływają żywe pingwiny. O wyznaczonych godzinach można zobaczyć pokaz karmienia i wysłuchać opowieści opiekuna o podopiecznych – dostępne w języku duńskim i angielskim,
- Lego Ninjago World – naprzeciw Duplo Land, otwarty w 2016 r., a tam ścianka wspinaczkowa, laserowy tor przeszkód, gra 3D Jay’s Reaction Game, kino 4D.
Przy tak dużej liczbie atrakcji stwierdziliśmy, że jeden dzień to za mało. Pierwszego dnia obeszliśmy prawie cały Legoland, korzystając z atrakcji wybieranych przez dzieci. Drugiego dnia rozdzieliliśmy się, Amelka poszła z tatą do Polar Landu i na inne rollercoastery, ja z Kubusiem poszłam do Minilandu i Duplo Landu.
Top atrakcje wg Kubusia:
Top atrakcje wg Amelki:
Top atrakcje wg mnie:
Na terenie Legolandu, tuż przy wejściu, jest duży sklep z klockami Lego i różnego rodzaju pamiątkami - uwaga: ceny są duńskie.
JAK ZORGANIZOWAĆ POBYT W LEGOLANDZIE?
My na Legoland zarezerwowaliśmy sobie środę i czwartek, gdyż jak wcześniej wyczytałam w dni robocze jest w Legolandzie mniej gości niż w weekendy. W dniu naszego wylotu (sobota), idąc rano na lotnisko, widzieliśmy "morze" ludzi zmierzających do parku i długi sznurek samochodów oczekujących na wjazd na jeden z pobliskich parkingów. Wyobrażam sobie, że wówczas czas oczekiwania do najpopularniejszych atrakcji może dochodzić do 30 min.
Jeśli do jakiejś atrakcji tworzy się kolejka, to obsługa zamieszcza informację o przewidywanym czasie oczekiwania w kolejce. Aby uniknąć lub zmniejszyć czas oczekiwania w kolejkach można wykupić dostęp do aplikacji Q-bot. Dostępne są 3 wersje:
- Silver – czas oczekiwania się nie skraca, ale zamiast stać np. 30 min. w kolejce możesz skorzystać z innych atrakcji i po upływie 30 min. wrócić do atrakcji, w której była kolejka i z niej skorzystać, już bez czekania. Koszt: 179 DKK/osoba
- Gold – czekasz o połowę krócej niż przewidywany czas oczekiwania do danej atrakcji. Koszt: 249 DKK/osoba
- Platinum – nie czekasz w kolejce, wchodzisz od razu. Koszt: 649 DKK/osoba.
Z części atrakcji mogą skorzystać dzieci i osoby o odpowiednim wzroście i obsługa Legolandu w razie wątpliwości skrupulatnie sprawdza, czy dziecko ma wymagany wzrost, więc raczej nie ma co liczyć, że może uda się wejść, gdy dziecko jest niższe.
Często po wejściu lub przy wejściu do konkretnej atrakcji jest miejsce na zostawienie plecaków, nakryć głowy czy innych przedmiotów, które moglibyśmy stracić podczas zabawy. Nie są to miejsca zamykane, ale np. półki. Nie słyszałam o przypadkach kradzieży, więc można spokojnie zostawić plecak czy kapelusz.
W razie przemoczenia ubrania na którejś z wodnych atrakcji można odpłatnie skorzystać z suszarni, do których wchodzi się i jest suszonym.
JEDZENIE W LEGOLANDZIE
Na terenie Legolandu jest kilka restauracji, gdzie można zjeść lunch lub obiad, są lodziarnie i kawiarnie, jednak ceny w nich nie są zbyt przystępne, a jedzenie niekoniecznie najzdrowsze (typu fast food). Jednak dobra wiadomość jest taka, że do parku można też wejść z własnym jedzeniem – znajdziecie tu wiele miejsc urządzonych do piknikowania (zadaszone stoły i ławki, często w otoczeniu drzew) i widziałam wielu Skandynawów taszczących kosze piknikowe z jedzeniem dla całej rodziny.
My zjadaliśmy porządne śniadanie w domu, na czas pobytu w Legolandzie miałam przygotowane napoje i przekąski (owoce, ciasto), a obiadokolacje jedliśmy po powrocie do domu. W Legolandzie nie obyło się tylko bez lodów, ale w takie upały trudno ich sobie odmówić nawet dorosłemu ;-) Podczas delektowania się lodami w jednym z takich piknikowych miejsc odpoczynek umilał nam kos, dając wspaniały recital :)
LALANDIA
W pobliżu Legolandu, po drugiej stronie ulicy znajduje się Lalandia, a w niej największy w Skandynawii aquapark, plac zabaw Monky Tonky Land, sztuczne lodowisko, fitness club, sklep spożywczy, sklepy z ubraniami, akcesoriami pływackimi i pamiątkami, kafejki i restauracje.
Dzięki wynajęciu noclegu w Lalandia Holiday Homes mieliśmy nieograniczony wstęp na teren Lalandii – skorzystaliśmy z aquaparku i Monky Tonky Land.
Aquapark w Lalandii jest inny niż typowy aquapark, koncepcyjnie podobny jest do Tropical Island pod Berlinem czy słowackiej Tatralandii, gdzie w specjalnej scenografii poza basenami i brodzikami znajdziemy dziką rzekę, basen ze sztuczną falą, zjeżdżalnie, baseny na powietrzu, a dodatkowo leżaki, na których można odpocząć bądź zostawić rzeczy. Na teren aquaparku nie wolno wchodzić z własnym jedzeniem, można je kupić w barach tu się znajdujących.
Przed wejściem do aquaparku jest przebieralnia (osobno damska i męska) i prysznice. W przebieralni jest mało dostępnych suszarek do włosów i jeszcze mniej gniazdek, by podłączyć własną suszarkę (w damskiej widziałam tylko jedno gniazdko). Szafki zamyka i otwiera się bransoletką, która wpuszcza nas na teren aquaparku. Można było płacić nią w barach i kafejkach na terenie aquaparku, wpłacając wcześniej pieniądze na konto swojej bransoletki.
W innej części kompleksu znajduje się Monky Tonky Land - spory plac zabaw typu kulkownia, czyli raczej dla młodszych dzieci, ale Amelka fajnie się tam bawiła z Kubusiem. Jest tam kilka stolików i krzesełek, na których mogą sobie odpocząć rodzice dzieci nie wymagających asysty ;-)
LEGOLAND, LALANDIA I OKOLICE
Legoland to słowo klucz w okolicy Billund. Jeśli macie czas, to warto zajrzeć do przypominającego safari Givskud Zoo leżącego ok. 25 km od Legolandu. My tam nie dotarliśmy, gdyż nie wypożyczaliśmy samochodu, a dojazd transportem publicznym był mało atrakcyjny pod względem czasowym. Wśród różnych ofert specjalnych dla osób wynajmujących domki przy Lalandii były m.in. kupony rabatowe do tego zoo.
Mieliśmy natomiast zupełnie nieoczekiwany kontakt ze zwierzętami dzięki kozom i kózkom, które wypasały się na ogrodzonym siatką terenie obok Lalandii. Idąc w stronę Lalandii czy Legolandu przechodziliśmy obok tych kózek. Na teren ich pastwiska można było wejść – były specjalne wejścia dla ludzi, niedostępne zaś dla zwierząt. Na płocie zaś wisiała informacja, że te kózki są oswojone i lubią "hugs and kisses", czyli przytulanie i buziaki :) Z tego wniosek, że nie była to jakaś prywatna hodowla, a raczej dodatkowa atrakcja. Na teren pastwiska wchodziło sporo rodzin z dziećmi i rzeczywiście kózki pozwalały się brać na ręce, głaskać, były łagodne i potulne. Dzieciaki (zwłaszcza Amelka) je uwielbiały!
PODSUMOWANIE
Podsumowując, wyjazd do Legolandu uważamy za bardzo udany. Dzieciaki bawiły się świetnie. Dużą rolę odegrała doskonała pogoda, ale to już nie nasza zasługa :) Moim zdaniem na Legoland warto zarezerwować dwa dni, gdyż po jednym możemy czuć niedosyt i raczej nie zobaczymy wszystkich atrakcji.
Według mnie minimalny wiek dziecka, z którym warto się wybrać do Legolandu to 5 lat, młodsze dzieci z racji wzrostu mogą nie skorzystać z dużej liczby atrakcji. A górna granica wieku chyba nie istnieje, ja sama świetnie się tam bawiłam :) Dziecko nie musi być wielkim fanem Lego, żeby dobrze się bawić w Legolandzie, ale oczywiście jeśli jest, będzie miało większą frajdę :)
Komentarze
Prześlij komentarz