Przeglądając program 26. Europejskich Dni Dziedzictwa, natknęłam się na informację o odbywającym się w dn. 14-16 września XVIII Jarmarku Cysterskim w Pelplinie. Wielokrotnie jadąc autostradą A1 i widząc zjazd na Pelplin, myślałam, że musimy kiedyś do Pelplina przyjechać ze względu na podobno bardzo ciekawy kościół, który się tu mieści. Przed dzisiejszym wyjazdem dokładniej zbadałam, o jaki kościół chodzi - okazuje się, że w Pelplinie znajduje się Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a sam niewielki Pelplin (ok. 8.000 mieszkańców) jest stolicą diecezji pelplińskiej. Pelplin leży na szlaku cysterskim, gdyż miejscowa katedra została wzniesiona przez cystersów.
Ale zaczynając od początku :) Do Pelplina przyjechałam z Amelką i Kubusiem przed godz. 13 i trochę czasu zajęło nam znalezienie miejsca parkingowego z uwagi na fakt, że główne ulice w centrum miasta były tego dnia zamknięte dla ruchu kołowego. Po zaparkowaniu samochodu ruszyliśmy w kierunku centrum, mijając liczne stoiska jarmarczne i podążając w kierunku miejsca, z którego o godz. 13:30 miał wyruszyć korowód mieszkańców ubranych w stroje z różnych epok. Po drodze minęliśmy regiment żołnierzy z epoki napoleońskiej, grupki osób ubrane na modłę średniowieczną. Start korowodu zaanonsował wystrzał z działa, co przestraszyło Kubusia.
Wśród uczestników pochodu był m.in. Burmistrz Miasta, który po wysłuchaniu hymnu Pelplina przekazał klucz do miasta księciu Mestwinowi. Mestwinem na Pomorzu nazywano księcia Mściwoja II (najstarszego syna pomorskiego księcia Świętopełka II Wielkiego), który 2 stycznia 1274 r. darował cystersom z Bad Doberanu w północnych Niemczech wieś Pelplin. Jarmarkowy Mestwin wygłosił przemowę sławiącą władze miasta i wezwał do pojedynku o białogłowę rycerza polskiego i krzyżackiego. Zwycięstwo w walce przypadło Polakowi.
Następnie uczestnicy korowodu skierowali się w okolice bazyliki na inscenizację potyczek napoleońskich w wykonaniu grupy rekonstrukcyjnej Młodych Ambitnych. My natomiast poszliśmy do bazyliki, w której na godz. 14:15 zaplanowane było zwiedzanie jej z przewodnikiem.
Cystersi przybyli do Pelplina w 1276 r. i przebywali do 1810 r., w którym zostały rozwiązane zakony w Prusach. Efektem ich bytności jest kościół (obecnie bazylika mniejsza), który budowali i przebudowywali przez 200 lat.
Po wejściu do bazyliki zachwyca ogromny, 25-metrowy ołtarz w stylu manierystycznym, wzniesiony w latach 1623-1624, który jest jednym z najwyższych ołtarzy w Europie.
W centrum ołtarza znajdują się: obraz przedstawiający koronację Najświętszej Marii Panny i powyżej niego obraz pt. "Wizja św. Bernarda", namalowane przez Hermana Hana, który malował obrazy również dla katedry w gdańskiej Oliwie. Pomiędzy obrazami znajduje się trójkąt z imieniem Bożym zapisanym na kilka sposobów. Po obu stronach ołtarza (w prezbiterium), a także przy ścianach bazyliki znajdują się pięknie rzeźbione drewniane stalle - za czasów cystersów były one ustawione inaczej, w kształcie litery U tak, że dostęp do nich i do ołtarza mieli tylko zakonnicy, natomiast ludność wchodząca bocznym wejściem nie miała dostępu do ołtarza. W katedrze znajdują się jeszcze 22 inne ołtarze. Gdy spojrzymy w górę ujrzymy piękne sklepienie.
W katedrze znajduje się dwoje organów - główne, umieszczone nad wejściem głównym, składające się z 4.500 piszczałek, zbudowane w latach 1844-1845, oraz boczne, barokowe, w nawie bocznej po prawej stronie głównego ołtarza, zbudowane w latach 1677-1680.
Budynek katedry jest świetnie zachowany. W trakcie wojennej zawieruchy najbardziej ucierpiały witraże, które uległy zniszczeniu w wyniku wybuchów artyleryjskich. Zostały wiernie odtworzone dzięki zachowanym materiałom prezentującym ich wygląd.
Do katedry przylega budynek dawnego klasztoru z XIV w. i Collegium Marianum im. Jana Pawła II, będące obecnie siedzibą Liceum Katolickiego. A w pelplińskim Muzeum Diecezjalnym znajduje się jedyny w Polsce egzemplarz dwutomowej Biblii Gutenberga, ale jej oglądanie zostawiamy na następny raz.
Podsumowując, jestem mile zaskoczona wizytą w Pelplinie - nie spodziewałam się, że takie małe miasteczko może być tak ciekawe. Na pewno tu wrócimy!
Komentarze
Prześlij komentarz