Przejdź do głównej zawartości

Lekcja historii na żywo, czyli Muzeum Wisły i piknik historyczny w Tczewie

Dziś, w 79. rocznicę wybuchu II. wojny światowej, największego w historii ludzkości koszmaru, jaki człowiek zgotował człowiekowi, wybraliśmy się do Tczewa. Tam kolejny rok z rzędu odbywał się piknik historyczno-militarny, w którym my wzięliśmy udział po raz pierwszy. Piknik zaczynał się o godz. 16, a że przy okazji obchodu Roku Rzeki Wisły w 2017 r. usłyszałam, że w Tczewie przy ul. 30 Stycznia 4 istnieje Muzeum Wisły, postanowiliśmy, że przed piknikiem zajdziemy jeszcze do tego Muzeum.

największa atrakcja pikniku - helikopter wojskowy

Muzeum Wisły w Tczewie

Muzeum powstało w 1980 r. i mieści się w odnowionym w 2006 r. budynku - jak informuje tablica na nim zamieszczona - dawnego obozu przejściowego, do którego w latach 1939-1942 trafiała wysiedlana przez hitlerowców polska ludność. Na dziedzińcu Muzeum znajduje się duża makieta prezentująca pierwszy żelazny most na Wiśle, wybudowany w 1857 r., oraz wystawa zdjęć pokazujących tczewskie mosty na Wiśle. Stoi tam także odnowiony, ale oryginalny, drewniany dom rodzinny z Kociewia zwany poniatówką. Domki takie powstawały w latach 30. XX wieku na ziemiach należących do Skarbu Państwa, które były parcelowane i na mocy reformy rolnej przydzielane zainteresowanym rolnikom. Zakładano, że domek będzie w stanie służyć jako miejsce do zamieszkania przez 30 lat, po których rolnik powinien być w stanie wybudować dom murowany. Poniatówki swoją nazwę zawdzięczają Juliuszowi Poniatowskiemu, który w okresie międzywojennym kilkakrotnie pełnił funkcję ministra rolnictwa i intensywnie uczestniczył w pracach nad projektem reformy rolnej. Przed poniatówką stoją Andzia i Maciek - drewniane rzeźby.

  poniatówka

Eksponaty Muzeum mieszczą się na 3 kondygnacjach. W korytarzu prowadzącym do kas i Muzeum stoi nie lada gratka nie tylko dla najmłodszych - stary aparat fotograficzny, do którego przymocowany jest zupełnie współczesny aparat robiący cyfrowe zdjęcia, które następnie z pozdrowieniami z Muzeum można wysłać komuś na maila. Zdjęcie może być kolorowe lub w sepii. Oczywiście Amelka i Kubuś byli zachwyceni tą atrakcją i zrobili sobie po kilka zdjęć :)

stary aparat fotograficzny
pamiątkowe zdjęcie z Muzeum Wisły

W Muzeum poznamy m.in. historię wzmianek o Wiśle, począwszy od czasów starożytnych przez całą historię Polski aż do czasów współczesnych. Ekspozycja wzbogacona jest o różnorakie eksponaty: łodzie, którymi pływano po Wiśle, sieci, modele statków rzecznych, zdjęcia prezentujące flisaków, rybaków, spławianie drewna rzeką, itp., dokumenty celno-finansowe dot. opłat za spławianie towarów, a także makiety pokazujące m.in. z jakich regionów Polski, jakie towary spławiano Wisłą oraz pracę przy rozładunku towarów. Na mapie ukazane są źródła i wszystkie dopływy Wisły. Jednym słowem Muzeum jest kompendium wiedzy na temat tej rzeki i to w bardzo przystępnej cenie - bilet normalny kosztuje 6 zł, a ulgowy 4 zł (dla dzieci do lat 7 wstęp jest bezpłatny). Ekspozycja jest bardzo ciekawa, choć naszym zdaniem mogłaby zostać wzbogacona o elementy interaktywne, gdyż to przyciąga uwagę współczesnych dzieci.

Piknik historyczno-militarny

Bogatsi o wiedzę nt. największej rzeki w Polsce ruszyliśmy w kierunku Bulwaru Nadwiślańskiego, na którym odbywał się piknik - z Muzeum doszliśmy tam w ok. 15-20 min., ale była to bardzo przyjemna wędrówka przez pobliski park miejski. Park mieści się jakby w kotlinie porośniętej przez różne dość stare już drzewa, gwarantujące przyjemny cień w upalny dzień. Dzieci miały frajdę, gdyż mogły się wybiegać do woli :) Sam Bulwar też jest bardzo fajnym miejscem: i na spacer i na zabawę dla dzieci, gdyż mieści się przy nim duży i pełen atrakcji plac zabaw (większy od tego przy gdyńskiej plaży).
Na pikniku prezentowały się różne formacje wojskowe: 49 Baza Lotnicza w Pruszczu Gdańskim, 22 Baza Lotnictwa Taktycznego w Malborku i 20 Bartoszycka Brygada Zmechanizowana. Największą atrakcją było oczywiście uzbrojenie i pojazdy, a wśród nich helikopter wojskowy - wszystko można było obejrzeć, a do pojazdów wejść.

 
 

W części historycznej pikniku spotkaliśmy rekonstruktorów z Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej "Pomorze" w strojach i z uzbrojeniem z czasów II. wojny światowej. Zorganizowali oni m.in. punkt poboru do wojska i wystawiania przepustek do przekraczania granicy oraz punkt medyczny - Amelka z przerażeniem w oczach oglądała stare igły i strzykawki ;)

Amelka otrzymuje przepustkę graniczną
przyrządy medyczne z czasów II. wojny światowej   ważenie na starej wadze

W tle pięknie prezentował się pierwszy żelazny most na Wiśle, który ma ciekawą historię. Otóż dokładnie 79 lat temu, 1. września 1939 r., po ataku hitlerowców na Polskę, 2 Batalion Strzelców wysadził most w powietrze, uniemożliwiając tym samym przerzut wojsk hitlerowskich z Rzeszy do Prus Wschodnich. Wcześniej jednak okolice mostu zostały zbombardowane przez samoloty hitlerowskie, co miało zapobiec wysadzeniu mostu przez wojsko polskie.

pierwszy żelazny most na Wiśle w Tczewie

Podsumowując, to był bardzo udany dzień - dowiedzieliśmy się dużo nowych rzeczy o Wiśle, wojsku i historii Polski oraz troszkę poznaliśmy nowe dla nas miasto. To była nasza pierwsza wizyta w Tczewie, ale na pewno nie ostatnia :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Legolandu i Lalandii w duńskim Billund

O wycieczce do Legolandu myślałam już od kilku lat, ale czekałam, by Kubuś trochę podrósł i mógł skorzystać z dostępnych atrakcji – na wielu z nich jest ograniczenie "wzrostowe": mogą z nich korzystać "dzieci o wzroście co najmniej" i tu stosowna informacja wyrażona w cm. W tym roku Kubuś skończył 6 lat, Amelka ma prawie 11 lat, więc stwierdziłam, że Kubuś jest już wystarczająco duży, a Amelka jeszcze do końca nie wyrosła z zainteresowania klockami Lego i zrealizujemy mój pomysł. W 2018 roku Legoland świętuje swoje 50-lecie, z tej okazji bilety wstępu mają okolicznościowy wygląd. JAK DOJECHAĆ DO LEGOLANDU W DANII? Z Gdańska do Billund najszybciej można dostać się samolotem taniej linii WizzAir - nam udało się kupić bilety w cenie 78 zł/osoba w dwie strony, czyli taniej w WizzAirze już się nie da kupić. Przed kupnem biletów lotniczych rozważałam jeszcze opcję podróży samochodem i zajechania po drodze np. do Heide Parku w niemieckim Soltau , ale taka pod...

Szlakiem cysterskim podczas XVIII Jarmarku Cysterskiego w Pelplinie

Przeglądając program 26. Europejskich Dni Dziedzictwa, natknęłam się na informację o odbywającym się w dn. 14-16 września XVIII Jarmarku Cysterskim w Pelplinie . Wielokrotnie jadąc autostradą A1 i widząc zjazd na Pelplin, myślałam, że musimy kiedyś do Pelplina przyjechać ze względu na podobno bardzo ciekawy kościół, który się tu mieści. Przed dzisiejszym wyjazdem dokładniej zbadałam, o jaki kościół chodzi - okazuje się, że w Pelplinie znajduje się Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a sam niewielki Pelplin (ok. 8.000 mieszkańców) jest stolicą diecezji pelplińskiej. Pelplin leży na szlaku cysterskim , gdyż miejscowa katedra została wzniesiona przez cystersów. Ale zaczynając od początku :) Do Pelplina przyjechałam z Amelką i Kubusiem przed godz. 13 i trochę czasu zajęło nam znalezienie miejsca parkingowego z uwagi na fakt, że główne ulice w centrum miasta były tego dnia zamknięte dla ruchu kołowego. Po zaparkowaniu samochodu ruszyliśmy w kierunku centrum, mijają...

Koncert z wibrafonem w roli głównej

Poza nauką gry na pianinie staram się, by Amelka i Kubuś uczestniczyli w interesujących (na miarę ich wieku) wydarzeniach kulturalnych. I dziś nadarzyła się taka okazja: w pobliskiej szkole podstawowej został zorganizowany koncert w ramach cyklu "Muzyczne spotkania na Chwarznie". Koncert rozpoczął się występem ucznia tej szkoły, który zagrał na pianinie utwór Ludovica Einaudiego pt. "Night". Następnie kilka utworów z obszaru jazzu, swingu i bossa novy wykonało trio w składzie: Wojciech Staroniewicz (saksofon), Dominik Bukowski (wibrafon) i Janusz Mackiewicz (kontrabas). Panowie ci są doskonale znani na trójmiejskiej i nie tylko scenie muzycznej, bilety na ich koncerty kosztują kilkadziesiąt złotych, a wstęp na dzisiejszy koncert był wolny. Koncert odbył się w szkole, więc warunki były dalekie od tych, jakie panują w filharmonii czy profesjonalnej sali koncertowej. Jednak warto było przyjść, bo również atmosfera była bardziej klubowa. Na koncert wybrałam się z Ku...