Przejdź do głównej zawartości

Gdynia poza utartym szlakiem: cz. 1: Oksywie: okręt podwodny, cmentarz Marynarki Wojennej i bulwar

Są takie miejsca i atrakcje, których nie wymieniają przewodniki turystyczne, są znane lokalnym mieszkańcom, a które warto zobaczyć/zwiedzić. Jeśli chodzi o Gdynię, to jedną z takich "perełek" jest okręt podwodny "Jastrząb", który w grudniu 2011 r. stanął obok budynków Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte (AMW).

AMW mieści się w najstarszej gdyńskiej dzielnicy – Oksywiu, przy ul. Inż. Śmidowicza 69, a "Jastrząb" stanowi ciekawostkę nie tylko dla pasjonatów tematyki morskiej. Kolos ten waży ponad 370 ton, ma długość ok. 47 m i wysokość ok. 5 m. AMW kupiła go za symboliczną złotówkę, natomiast przygotowanie i przetransportowanie go na miejsce docelowe kosztowało ok. 2,5 mln zł (te koszty również nie obciążyły budżetu AMW) 😊
Okręt przy różnych okolicznościach udostępniany jest do zwiedzania, na co dzień zaś służy studentom AMW jako symulator. "Jastrząb" jest jednym z 5 okrętów typu Kobben zakupionych przez polską Marynarkę Wojenną od Norwegów jako okręt „na części” dla pozostałych 4 jednostek. Kobbeny zostały zbudowane na zlecenie Norwegów w latach 1964-1967 w Niemczech. W latach 80-tych XX wieku Norwegowie zaczęli pozbywać się Kobbenów, zastępując je nowocześniejszymi okrętami, a skorzystała z tego m.in. Polska, odkupując 5 statków.
Jeśli okręty podwodne znacie tylko z filmu "Das Boot", to na pewno warto zobaczyć "Jastrzębia" z bliska – jeśli jednak nie traficie na dzień, w którym jest on otwarty dla zwiedzających, będziecie mogli go obejrzeć przez płot ogradzający teren uczelni - jak widać na zdjęciach, płot nie jest dużym utrudnieniem dla zwiedzających.

 

Cmentarz Marynarki Wojennej

1,2 km od okrętu podwodnego, przy ul. A. Muchowskiego, znajduje się cmentarz Marynarki Wojennej RP, na który pojechaliśmy, by zobaczyć pomnik-grobowiec, w którym 16.12.2017 z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy zostały pochowane szczątki trzech komandorów: Jerzego Staniewicza, Zbigniewa Przybyszewskiego i Stanisława Mieszkowskiego, odnalezione podczas prac ekshumacyjnych na warszawskich Powązkach, w tzw. kwaterze Ł.
Oficerowie ci we wrześniu 1939 r. brali czynny udział w obronie polskiego Wybrzeża. Po kapitulacji Helu trafili do niewoli niemieckiej i resztę wojny spędzili w obozach jenieckich. Po wojnie wrócili do Polski, podjęli działalność właściwą dla swojej profesji, zostali aresztowani na początku lat 50-tych XX wieku. Fałszywie oskarżeni o szpiegostwo w tzw. spisku komandorów, 21.07.1952 zostali wraz z 4 innymi oficerami skazani wyrokiem Sądu Najwyższego na karę śmierci, którą wykonano na nich w dn. 12-16.12.1952 – pozostali czterej skazani oficerowie po kilku latach przebywania w więzieniu ostatecznie zostali uniewinnieni i uwolnieni.
Pomnik-grobowiec, w którym pochowani zostali komandorowie, jest w trakcie rozbudowy o drugą część, w której 14.06.2018 mają zostać złożone prochy innego bohatera związanego z obroną polskiego Wybrzeża podczas kampanii wrześniowej – dowódcy Obrony Wybrzeża Józefa Unruga, oraz jego żony.

   

Pomnik zlokalizowany jest na końcu cmentarza, niedaleko klifu, z którego po wycięciu rosnących tam krzaków będzie rozpościerać się piękny widok na Zatokę Gdańską. Docelowo pomnik będzie miał kształt pękniętego prostokąta, w którym po prawej stronie pochowani są trzej komandorowie, a po lewej Józef Unrug z małżonką. Pęknięcie między obiema częściami będzie wyglądało jak dno statku, z elementami imitującymi dolny fragment statku. Pośrodku zostanie zlokalizowany 16-metrowy krzyż.

Oksywski bulwar i torpedownie

Za pomnikiem znajdują się pozostałości umocnień wojskowych, a z samego klifu można zejść prowizoryczną, bardzo stromą ścieżką w dół na zbudowany w 2015 r. bulwar, dł. 1.700 m, biegnący wzdłuż linii brzegowej Zatoki Gdańskiej. Widać z niego Zatokę Gdańską, torpedownię w Oksywiu użytkowaną przez Formozę, w oddali torpedownię w Babich Dołach, a nawet Półwysep Helski na horyzoncie. Mimo pięknej pogody na bulwarze przebywało tylko kilka osób, gdyż jest on miejscem relaksu raczej tylko dla mieszkańców najbliższych dzielnic.

torpedownia na Oksywiu, użytkowana przez wojsko   torpedownia w Babich Dołach


Inne artykuły z serii "Gdynia poza utartym szlakiem":
cz. 2: Redłowo: zapomniana "Natasza"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Legolandu i Lalandii w duńskim Billund

O wycieczce do Legolandu myślałam już od kilku lat, ale czekałam, by Kubuś trochę podrósł i mógł skorzystać z dostępnych atrakcji – na wielu z nich jest ograniczenie "wzrostowe": mogą z nich korzystać "dzieci o wzroście co najmniej" i tu stosowna informacja wyrażona w cm. W tym roku Kubuś skończył 6 lat, Amelka ma prawie 11 lat, więc stwierdziłam, że Kubuś jest już wystarczająco duży, a Amelka jeszcze do końca nie wyrosła z zainteresowania klockami Lego i zrealizujemy mój pomysł. W 2018 roku Legoland świętuje swoje 50-lecie, z tej okazji bilety wstępu mają okolicznościowy wygląd. JAK DOJECHAĆ DO LEGOLANDU W DANII? Z Gdańska do Billund najszybciej można dostać się samolotem taniej linii WizzAir - nam udało się kupić bilety w cenie 78 zł/osoba w dwie strony, czyli taniej w WizzAirze już się nie da kupić. Przed kupnem biletów lotniczych rozważałam jeszcze opcję podróży samochodem i zajechania po drodze np. do Heide Parku w niemieckim Soltau , ale taka pod...

Szlakiem cysterskim podczas XVIII Jarmarku Cysterskiego w Pelplinie

Przeglądając program 26. Europejskich Dni Dziedzictwa, natknęłam się na informację o odbywającym się w dn. 14-16 września XVIII Jarmarku Cysterskim w Pelplinie . Wielokrotnie jadąc autostradą A1 i widząc zjazd na Pelplin, myślałam, że musimy kiedyś do Pelplina przyjechać ze względu na podobno bardzo ciekawy kościół, który się tu mieści. Przed dzisiejszym wyjazdem dokładniej zbadałam, o jaki kościół chodzi - okazuje się, że w Pelplinie znajduje się Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a sam niewielki Pelplin (ok. 8.000 mieszkańców) jest stolicą diecezji pelplińskiej. Pelplin leży na szlaku cysterskim , gdyż miejscowa katedra została wzniesiona przez cystersów. Ale zaczynając od początku :) Do Pelplina przyjechałam z Amelką i Kubusiem przed godz. 13 i trochę czasu zajęło nam znalezienie miejsca parkingowego z uwagi na fakt, że główne ulice w centrum miasta były tego dnia zamknięte dla ruchu kołowego. Po zaparkowaniu samochodu ruszyliśmy w kierunku centrum, mijają...

Koncert z wibrafonem w roli głównej

Poza nauką gry na pianinie staram się, by Amelka i Kubuś uczestniczyli w interesujących (na miarę ich wieku) wydarzeniach kulturalnych. I dziś nadarzyła się taka okazja: w pobliskiej szkole podstawowej został zorganizowany koncert w ramach cyklu "Muzyczne spotkania na Chwarznie". Koncert rozpoczął się występem ucznia tej szkoły, który zagrał na pianinie utwór Ludovica Einaudiego pt. "Night". Następnie kilka utworów z obszaru jazzu, swingu i bossa novy wykonało trio w składzie: Wojciech Staroniewicz (saksofon), Dominik Bukowski (wibrafon) i Janusz Mackiewicz (kontrabas). Panowie ci są doskonale znani na trójmiejskiej i nie tylko scenie muzycznej, bilety na ich koncerty kosztują kilkadziesiąt złotych, a wstęp na dzisiejszy koncert był wolny. Koncert odbył się w szkole, więc warunki były dalekie od tych, jakie panują w filharmonii czy profesjonalnej sali koncertowej. Jednak warto było przyjść, bo również atmosfera była bardziej klubowa. Na koncert wybrałam się z Ku...